Zauważyłam, że gdy tylko dzieje się coś nie tak, chwytam za aparat.. (-już zaczynam o tym myśleć jak o formie swojej terapii;])
a do tego wszystkiego marzy mi się świat którego nie mam...
cóż, nie mam też samochodu, złotej karty, ani wiedzy na jutrzejsze kolokwium, no ale w końcu od czego jest nadrealizm, metafizyka, i poetyka snów...
wychodzę.
;)
OdpowiedzUsuń(;
OdpowiedzUsuń:D / bardzo ładny samolot. czy są jeszcze miejsca na pokładzie?
OdpowiedzUsuńmaddie dla Ciebie zawsze.. w towarzystwie raźniej ruszyc z miejsca w którym się jest.
OdpowiedzUsuńpolaroidowe efekty już nie długo, gdy skończę całość serii - wrzucę na bloga :)
OdpowiedzUsuń