08 grudnia 2011

Sweet Escape

Zauważyłam, że gdy tylko dzieje się coś nie tak, chwytam za aparat.. (-już zaczynam o tym myśleć jak o formie  swojej terapii;])
a do tego wszystkiego marzy mi się świat którego nie mam...
cóż, nie mam też samochodu, złotej karty, ani wiedzy na jutrzejsze kolokwium, no ale w końcu od czego jest nadrealizm, metafizyka, i poetyka snów...   



wychodzę.

5 komentarzy:

  1. :D / bardzo ładny samolot. czy są jeszcze miejsca na pokładzie?

    OdpowiedzUsuń
  2. maddie dla Ciebie zawsze.. w towarzystwie raźniej ruszyc z miejsca w którym się jest.

    OdpowiedzUsuń
  3. polaroidowe efekty już nie długo, gdy skończę całość serii - wrzucę na bloga :)

    OdpowiedzUsuń