Pierwsze zderzenia z Ghaną pokazują mi, jak moje wyobrażenia o tym miejscu dalekie są od rzeczywistości. Próbuję się odnaleźć. Mija czas przeznaczony na reset i zaaklimatyzowanie organizmu. Zaczyna się moje prywatne mocowanie z Afryką, jest silniejsza. obrywam. Pora ruszać dalej, bardziej na północ -do Sunyani. Czeka mnie 8 godzin podróży nocnym autobusem, boję się tego.Tutaj jazda nocą nie należy do bezpiecznych, a jeszcze w głowie odtwarza mi się historia Alicji, która na tej samej trasie miała wypadek podczas nocnej jazdy.Wystarczyło, że na drodze zepsuł się pojazd, pozostał nieoznakowany, nieoświetlony po prostu porzucony na ciemnej ścieżce. Pędzący autobus wylądował na nim. Były osoby śmiertelne, podobno to jest tu normą. Głęboki wdech, wydech i jadę!
<capital Accra, bus station>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz