Samolot ląduje na lotnisku Colombo, nie sprawdziłam tego dokładnie, z góry założyłam, że nie zamierzam zostać w stolicy dłużnej niż będzie to konieczne i od razu po wylądowaniu, przebraniu się na wersję letnią obieramy kierunek na Negombo. Po drodze z częstotliwością miliona na sekundę słychać
:'do you wanna tuk- tuk?','maybe tuk-tuk?',' tuk-tuk?',' you need tuk-tuk!'
nie byłoby w tym nic takiego gdybym nie dyskutowała z każdym napotkanym tuk-tukarzem o celu naszej drogi, po czym kurtuazyjnie padała wycena: '4000 RS' i w tym momencie czar pryskał, a wypowiadana kwota spłaszała mój nieprzestawiony polski umysł, który kreślił przed oczami czwórkę z trzema zerami.. grzecznie dziękowałam i uparcie uznawałam, że dojdę tam choćby i na piechotę, ale tyle pieniędzy to ja nie zapłacę! "W końcu na mapie to taka mała wyspa,nie może być daleko!"
-Otóż może. Ale szczęścia mieliśmy więcej niż rozumu i jak się okazało -lotnisko wbrew nazwie, znajdowało się właśnie w Negombo < czyli Katowice-Pyrzowice nie są ewenementem na polu nazwa-lokalizacja >. W Negombo spotkaliśmy się z Purną, który przenocował nas u siebie, i z samego rana zawiózł na peron byśmy mogli ruszyć dalej.
Do pierwszych pociągów (gdzie upchani ludzie wystawali w każdym możliwym otworze) najnormalniej w świecie się nie dopchaliśmy, a ja postanowiłam już nigdy więcej nie narzekać na 'przetłoczone' pkp. Spokojnie czekaliśmy, aż w końcu przyjechał luźniejszy pociąg, i zabrał nas w kilkugodzinną podroż, która okazała się być najfajniejszą przejażdżką w mym całym 25 letnim życiu, gdzie wcale nie musisz mieć z sobą nic do jedzenia bo co minutę pojawia się ktoś z rozmaitymi przysmakami za dosłownie grosze, gdzie nie ma żadnych zasad i reguł narzucających Ci jakiekolwiek zachowanie sztucznie tłumaczone względami bezpieczeństwa (-które ile to razy odbierają całą frajdę z tak prostych przyjemności prawda?) i tak oto możesz stać,siedzieć gdzie chcesz, skakać, leżeć, cokolwiek.. przypuszczam, że nawet przejażdżka na dachu wagonów nie okazałaby się niczym dziwnym a już na pewno nie niewłaściwym.
No to jak? Gotowi? Jedziemy!
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz