[1 Grudnia 2014]
13 km od Trynidadu znajduje się plaża Ancon. Pożyczam rower i obieram kierunek w to miejsce. Rower nie jest pierwszej nowości , przerzutki pełnią rolę bardziej dekoracyjną niż praktyczną, ale nieistotne, najważniejsze, że jadę!
...A przynajmniej do czasu kiedy to pośrodku niczego spada łańcuch.
W tej samej chwili przeklinam w duchu, swój własny bezawaryjny rower, który zdecydowanie nie przygotował mnie na taką ewentualność ;) Umorusana smarem bezskutecznie i nieporadnie mocuję się z łańcuchem -co było pewnie dość komicznym widokiem, więc może nawet i dobrze, że w koło nie było żywego ducha... Aż tu nagle podjeżdża młody chłopak, zatrzymuje się, uśmiecha, i bez słowa, z lekkością i sobie wiadomą łatwością naprawia rower po czym odjeżdża.
I co? I nic, Anioł ;)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz