W Trinidadzie gdy wyszło czym się zajmuję, zaproszono mnie i Magdę na fiestę z okazji
Światowego Dnia Osób Niepełnosprawnych.
Co prawda tego dnia planowałam opuszczać miasteczko, ale nie mogłam nie przyjąć zaproszenia, zostałyśmy. I razem z Kasią Jalan Jalan skorzystałyśmy z gościnności i życzliwości miejscowych placówek edukacyjno wychowawczych. Fiesta była imprezą dzieci upośledzonych, początkowo sądziłam, że ma charakter integracyjny gdzie dzieci niepełnosprawne intelektualnie wmieszane są w dzieci zdrowe, których jest przewaga. Zaczęłam wpatrywać się w ich buzie i przysięgam- zwątpiłam. Że chyba coś pomyliłam, że źle zrozumiałam, albo, że trafiłam nie na tę imprezę na którą powinnam... więc dyskretnie pytam, czy jest tutaj wiele osób niepełnosprawnych na co dostaję odpowiedź - wszyscy.
Nauczyciel, który nas gościł podkreślał niemalże w co drugim zdaniu i to z mocnym akcentem jak bardzo zależy im na tym by pokazać, że każdy jest równy, i nie można postrzegać kogoś przez pryzmat jego niepełnosprawności.
A to wszystko w atmosferze pełnej ciepła radości i gwarnego śmiechu...
w związku z czym przecież wszystko jest jak należy prawda?
Brawo Kubo!
rozczulająca rączka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz