05 maja 2014

eat well, travel often

Nigdy nie mogę się oprzeć by nie porobić zdjęć gdzieś na bazarach. Gdzieś gdzie jest jedzenie, są przyprawy... i nie wiem czy to kwestia tego, że to wszystko uwodzi smakiem, kolorem i zapachem, czy raczej tego, że ja najnormalniej w świecie lubię jeść, a już na Sri Lance ta słabość zdaje się być wzmożona podwójnie. I zaraz po ludziach, jedzenie jest dla mnie najchętniej odkrywaną płaszczyzną w tym mym całym podróżowaniu.. tak wiec bez krępacji chodzę i fotografuję w koło smaki i ich kustoszy. Ku spełnieniu.


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz