Wracamy.
Lada chwila wylatuję z wyspy.
Misz zostaje. Kieruje się na Indie,
śpi, zbiera siły.
..a ja? Ja podglądam. Trochę się smucę,
i chłonę wszystko biliardem swych komórek..
ostatni raz.
"Pielęgnujcie przypadkową życzliwość i piękne czyny pozbawione sensu."
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz