15 czerwca 2014

Kraków

Kraków. Marcowe Trzy żywioły. 
Tytuł CZpiotki, ucieczki w boczne uliczki...
lody, i promienie słońca na szyi.
I oto jak jeden niepozorny dzień, może wpłynąć na kolejne miesiące.
Bo piękne i istotne rzeczy przychodzą po cichutku, niespodziewanie. 
a potem nagle ogłuszają i oczarowują z tak wielką siłą,
że patrzysz.. i nie mieści ci się w głowie, że statystami całego zamieszania,
 były  'zwykłe' chwile tego 'zwyczajnego' dnia... 
w którym zupełnie nic nie wskazywało na to co będzie działo się potem.

Cudowne to.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz